Ślub Wiesi i Mateusza
Wiesia i Mateusz to bliska mi para, dlatego gdy poprosili mnie, abym uwieczniła ich ślub, niesamowicie się ucieszyłam. Oboje pochodzą z Koniakowa i nie znam żadnej innej pary, która tak bardzo ukochałaby swoją „małą ojczyznę”.
Ten reportaż był dla mnie wielkim wyzwaniem, ponieważ opowiada nie tylko o pięknej miłości dwojga wspaniałych ludzi, ale też o ich ogromnym respekcie dla tradycji Beskidu Śląskiego. Zobaczycie to w każdym kadrze dzięki tradycyjnemu ubiorowi gości oraz dzięki wyjątkowemu błogosławieństwu rodziców, podczas którego grała i śpiewała kapela ludowa wsparta donośnym i melodyjnym głosem gości tłumnie zgromadzonych w rodzinnym domu Pani Młodej. Nikogo pewnie nie zdziwi wyznanie, że to chwila nie do zapomnienia. Ale był to dopiero przedsmak przysięgi małżeńskiej złożonej w zdobionym drewnem, ludowym kościele i oczywiście eksplozji góralskiej energii w czasie wesela do białego rana. Zobaczcie sami!






















Ślub w kościele św. Bartłomieja
Przed koniakowskim parafialnym kościołem pw. św. Bartłomieja przywitała Parę Młodą ludowa kapela. Ceremonia zaślubin odbyła się w otoczeniu życzliwych najbliższych i w atmosferze wielkiego, radosnego święta.

















Wesele w Koniakowie w Dworze Kukuczka
Zabawę weselną zorganizowano w koniakowskim Dworze Kukuczka położonym w bardzo malowniczym miejscu (a czy jest tam jakieś mało malownicze miejsce…?). Pasące się nieopodal owce, dym spokojnie unoszący się z kominów w pobliskich domach, zarys polskich i słowackich Tatr na horyzoncie… Ale niech Was to nie wprowadzi w błąd! To nie koncert muzyki klasycznej, tylko prawdziwe, góralskie wesele! Przenieśmy się zatem na parkiet…

























Plener ślubny w Koniakowie
Dzięki Wiesi i Mateuszowi poznałam najpiękniejsze zakątki Koniakowa i Beskidzkiej Trójwsi. Naturalnie w tej sesji plenerowej tłem dla zjawiskowej Pary jest przyroda w całej swojej pięknej okazałości, ale ponieważ Pan Młody jest zapalonym piłkarzem nie mogło zabraknąć… sportowej murawy! A o zachodzie słońca wybraliśmy się na Górę Ochodzita, która jest doskonałym punktem obserwacji ogromnych połaci Beskidu Śląskiego i jeszcze dalej.














Zobacz też inne kadry o zachodzie słońca lub wejdź na mojego instagrama: