Od zawsze uważam, że dobry fotograf potrafi wykrzesać inspirację i wykorzystać potencjał każdego miejsca. Zdjęcia plenerowe wykonane w pałacu, zamku czy nawet w ruinach dawnych obwarowań to świetna alternatywa dla standardowych sesji ślubnych na łonie natury. Często zapomniane, stojące na uboczu, z dala od wielkich, tętniących życiem miast. A jednak drzemią w nich obfite pokłady romantycznej aury i tajemniczej energii. Z drugiej strony, wykorzystanie ich niewątpliwych atutów wymaga odpowiedniego przygotowania, doświadczenia i przysłowiowego „dobrego oka”.
Doskonałym przykładem takiego miejsca jest pałac w Krowiarkach. Sesja ślubna w tym miejscu to gwarancja niemal hollywoodzkich ujęć (zobaczycie, kiedyś ktoś tu nagra przepiękny film!).
Mam wielki sentyment do tej sesji ślubnej Marty i Pawła, bardzo lubię do niej wracać. Dlaczego? Zobaczcie sami!
Sesja ślubna w opuszczonym zamku
Zespół pałacowo-parkowy w Krowiarkach to naprawdę ciekawe miejsce. Pałac wybudowano prawdopodobnie w XVII wieku, ale wyglądał wtedy zupełnie inaczej. Przez wieki wielokrotnie zmieniał właścicieli. Był przebudowywany, zmieniano lub unowocześniano jego konstrukcję i wykończenie. Przeżywał wspaniałe lata swojej świetności, ale też był świadkiem niezliczonej liczby mniej lub bardziej tragicznych wydarzeń – od lokalnych pożarów po światowe konflikty zbrojne.
Z daleka Pałac Donnersmarcków w Krowiarkach, bo znany jest również pod taką nazwą (głównie z szacunku do przedstawicieli tego znakomitego rodu śląskich magnatów spoczywających w… pałacowym mauzoleum), wygląda dość niepozornie. Co prawda zwraca na siebie uwagę pokaźnym rozmiarem, lecz dopiero jego wnętrze stanowi wielką niespodziankę. W tym miejscu aż roi się od okazji do wykreowania bardzo malowniczych kadrów!
Pałac w Krowiarkach potwierdza słuszność pewnego porównania, które kiedyś usłyszałam: „Stary pałac jest niczym wytworna dama, która kiedyś go zamieszkiwała. Choć jej oblicze z biegiem czasu traci blask, jej oczy nie gubią piękna, a ona sama – nienagannej elegancji”. I rzeczywiście, chociaż neorenesansowe i neobarokowe rysy zamku w Krowiarkach mogą wydawać się nadszarpnięte bezlitosnym zębem czasu, jego wnętrze ma do zaoferowania wiele piękna.
Dla każdego fotografa takie okoliczności pleneru ślubnego to duża inspiracja, ale i niemałe wyzwanie. W Internecie znajdziecie wiele zdjęć – również sesji ślubnych w Krowiarkach – na których widać, że fotograficzny potencjał tego miejsca nie jest wykorzystany w 100%. Mam wielką satysfakcję, że dzięki Marcie i Pawłowi – którzy zdecydowali się na sesję ślubną w Krowiarkach – mogłam sama spróbować swoich sił. Jak wyszło? Oceńcie sami!
Pałac w Krowiarkach – zdjęcia ślubne Marty i Pawła
W cichym, opuszczonym pałacu w Krowiarkach punktowe światło przebija się przez wąskie otwory zamkowych okiennic i współgra z ciemnością. Tworzy się tajemniczy półmrok – idealne warunki do kreowania romantycznych i melancholijnych portretów. Marta i Paweł dzięki swojej wrodzonej elegancji wyglądali tak, jakby od dekad byli właścicielami tych tajemniczych komnat, a nie jedynie przelotnymi gośćmi.
Chociaż mówimy tu o ruinach niegdyś wspaniałego zamku w Krowiarkach, sesja ślubna w jego wnętrzu to prawdziwa przygoda. Bogato udekorowane sale pałacu w Krowiarkach to nie lada gratka nie tylko dla fotografa, ale też dla znawców i miłośników dawnej architektury. Pozostałości po wspaniałych złotych zdobieniach, spiralne schody, wielkie okiennice i wzorzyste wykończenie podłóg – to tylko kilka elementów, które sprawiają, że sesja ślubna w Krowiarkach może być doskonałym wyborem przede wszystkim dla Par, które marzą o malarskich kadrach, na których dominują intrygujące, złote odcienie.
W tym miejscu koniecznie muszę wspomnieć, że zamek w Krowiarkach na sesję ślubną znakomicie nadaje się również z innego powodu – tuż obok znajduje się park zaprojektowany w stylu angielskim, który stanowi bardzo wdzięczny plener dla Par. Szczególnie wczesnym latem otaczająca zamek naturalna, czysta zieleń zaprasza Pary na romantyczny spacer. Oczywiście w towarzystwie utalentowanego fotografa!
Sesja zdjęciowa z filmowym klimatem
Sesja ślubna w Krowiarkach przyniosła mojej Parze wiele radości, a mnie – dużo zawodowej satysfakcji. Uważam, że kadry, jakie udało mi się uchwycić, są „filmowe” w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Dlatego zapewnie nie zdziwi Was fakt, że po takiej fotograficznej przygodzie aż żal było opuszczać Krowiarki. Sesja ślubna Marty i Pawła na długo pozostanie jedną z moich ulubionych.
Jeśli razem ze mną uważacie, że Moja Para wyglądała niesamowicie, koniecznie zobaczcie reportaż z ich ślubu. A jeśli czujecie niedosyt zdjęć, zapraszam Was do obejrzenia innych historii ślubnych na moim blogu.
Napiszcie do mnie, jeśli jesteście zainteresowani współpracą ze mną.
Co za miejsce! Co za kadry! Rewelacja!
Zdjęcia z pięknymi kolorami, przemyślaną kompozycją i odrobiną tajemnicy. Dla mnie zdecydowanie hit!
Bardzo klimatyczna sesja
Cierpliwa, kreatywna i zaangażowana…taka właśnie jest Emilia – Pani Fotograf spod której rąk wychodzą same perełki! Cieszę się, że to właśnie ona zrealizowała nasz reportaż ślubny i plener. Powierzając jej uwiecznianie naszego wyjątkowego dnia byłam pewna, że mogę być spokojna o tę część ślubnych wspomnień.
Emilia potrafi idealnie uchwycić atmosferę i emocję towarzyszące całej tej ślubnej „gwatmaninie”. Jej stylu jest autentyczny i niepodrabialny!
Piękna sesja ślubna z klimatem.
dziękuję Kasiu :)
Przepiękna sesja! :)